***
-Oszalałaś?!-wykrzyknęła Sara- o której wracasz do hotelu?!
-O normalnej porze!
-Tak, o 23?!!
-No to chyba wczesna pora?
-Nie! Jest późno.
-Nie prawda!
-Martwiłam się o ciebie!
-Oj tam, oj tam.
-Nie oj tam, oj tam! Jutro nigdzie nie idziesz.
-Dobra!
-I to wszystko? Tak normalnie to przyjęłaś?
-Tak, a dlaczego by inaczej?
***
Na następny dzień nigdzie nie wychodziłam, ani na śniadanie, ani na nic. Gdy wszyscy byli na śniadaniu ja zajadałam się słodyczami. Do mojego nagle wszedł Emet.
-Czego ty tu chcesz?- zapytałam przeżuwając ostatnie kawałki żelków.
-Chciałem z tobą porozmawiać kochanie.
-Nie mów tak do mnie.- w drzwiach stanęła Sara.
-Właśnie, nie mów tak do niej.
-A ty co, już zjadłaś?- zapytał.
-Przyniosłam Łucji śniadanie.
-To odłuż je i idź do Harrego.
-Po co?
-Chciał z tobą pogadać.
-Alemynie mamy o czym.
-Macie, idź a się dowiesz.
-Dobra...-powiedziała poirytowana.
***
sara:
-Czego ode mnie chciałeś? !
-Nie unoś się tak skarbie.
-Tylko się pytam
-Chciałem Cię przeprosić.
-Nie masz za co mnie przepraszać bo MY już NIE JESTEŚMY RAZEM!
-Nie mów tak... daj mi ostatnią szansę, ja Cię na prawdę kocham!
-Dobra ostatnią, ale jak coś schrzanisz to...- nie skończyłam dokończyć bo do pokoju wszedł podekscytowany Emet.
-Co się tak cieszysz stary?
-Łucja dała mi ostatnią szansę!
-No to świetnie się składa, idziemy na podwójną randkę.
-Ale jak to, wy też jesteście razem?
-Tak jesteśmy.
-Nie unoś się tak skarbie.
-Tylko się pytam
-Chciałem Cię przeprosić.
-Nie masz za co mnie przepraszać bo MY już NIE JESTEŚMY RAZEM!
-Nie mów tak... daj mi ostatnią szansę, ja Cię na prawdę kocham!
-Dobra ostatnią, ale jak coś schrzanisz to...- nie skończyłam dokończyć bo do pokoju wszedł podekscytowany Emet.
-Co się tak cieszysz stary?
-Łucja dała mi ostatnią szansę!
-No to świetnie się składa, idziemy na podwójną randkę.
-Ale jak to, wy też jesteście razem?
-Tak jesteśmy.
***
emet:
-Łucja wskakuj!-powiedziałem od wracając się do niej plecami i lekko przykucając. To samo zrobił Harry z Sarą. Gdy mieliśmy je na ramionach postanowiliśmy zagrać tak w kosza.
-Emet odstaw mnie na ziemię!
-Gramy, nie puszczamy ich- wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
***
sara:
Wróciłyśmy do pokoju i zaczęłam się pakować. Do Łucji przyszedł Emet. Po 40 minutach przyszedł po mnie Harry i wyszliśmy. Po 1,5h zadzwoniła do mnie Łucja i powiedziała że....
_________________________
hahahahahaha :D ja taka wredna xD
mam nadzieję że się wam podobał ten rozdział, ja bynajmniej jestem z niego zadowolona ;)
komentujcie ;**
_________________________
hahahahahaha :D ja taka wredna xD
mam nadzieję że się wam podobał ten rozdział, ja bynajmniej jestem z niego zadowolona ;)
komentujcie ;**
Uwielbiam twojego bloga, dlatego postanowiłam nominować cię do nagrody Libster Award.
OdpowiedzUsuńWięcej tutaj: http://and-will-be-perfectly-with-liam-payne.blogspot.com/2014/07/libster-award.html