niedziela, 15 lutego 2015

Rozdział 9

Łucja:
Nie wiedziałam gdzie mam pójść. Nie mogłam iść do rodziców, bo zaraz by było, że mam się do nich przeprowadzić, a ja tego nie chcę. Postanowiłam, że pójdę do hotelu. Gdy szłamtak przez park, usłyszałam, że ktoś mnie woła, a jak się obróciłam zauważyłam, że w moją stronę biegnie Sara i Jack. Nie zatrzymywałam się, tylko szłam dalej.
Sara:
- Łucja! Stój! - krzyknęłam,  ale nawet nie zareagowała.
- Łucja, poczekaj ! - wykrzyknął Jack, ale dale nic. W końcu ją dogoniliśmy .
- Dlaczego uciekłaś? 
- Bo nie jestem nikomu potrzebna, przeszkadzam ci w życiu z Harrym, jesteś z  nim szczęśliwsza, a ja to wszystko psuje.
- Łucja,  co ty wygadujesz?! To nie prawda, wcale tak nie jest!
- Wcale nie! Chodź wracajmy już do domu bo robi się chłodno. 
-Ok.
***
Łucja :
Gdy wróciłyśmy do domu poszłam się rozpakować, a potem od razu poszłam do łazienki i się umyłam. Od czasu do czasu w myślach przemykało mi, jak by to tu było gdyby mnie nie było. Czy Sara byłaby szczęśliwsza? Czy poznałaby Harrego i Emeta? Czy poznałaby Jacka i Jacksona? Czy to ona byłaby ulubienicą rodziców? Boże co ja gadam... nie mogę tak myśleć. Dobra kończę tą kąpiel i idę spać,  bo jutro będzie wielki dzień. W końcu koncert ONE DIRECTION! Jestem bardzo szczęśliwa, w końcu jedno z moich i Sary marzeń się spełniło! Już nie mogę się doczekać jutra.
Sara:
Byłam po dzisiejszym dniu bardzo zmęczona. Postanowiłam wziąć prysznic i się zrelaksować. Po wyjściu z pod prysznica ubrałam się w piżame piżamę i poszłam do pokoju się położyć. Włączyłam telewizję i poprzeglądałam programy. Nie było nic ciekawego, w sumie jak zwykle. Włączyłam go i poszłam spać,  w końcu trzeba być jutro wyspaną bo szykuje się koncert!
____________________________________________________________________________
A więc jest już rozdział 9! Mam nadzieję że się wam podoba ;) liczę na wasze komentarze ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz