-Co wy robicie?-powiedział Jackson, a Łucja gwałtownie się obróciła.
-Nic-odparła- nic ciekawego, Jack tylko trzymał mi lód przy policzku.
-A co się stało?
-Yyyy.... Sara przypadkowo uderzyła mnie drzwiami kiedy wychodziła z łazienki.
-To nie wygląda na uderzenie drzwiami. Powiedzcie nam prawdę.
-Nie możemy wam powiedzieć.
***
jack:
Jak wyszliśmy z pokoju dziewczyn, zaproponowałem Jacksonowi aby pójść do Harrego i Emeta i ich się zapytać co stało się Łucji. Tak też zrobiliśmy. Kiedy zapukaliśmy do ich pokoju usłyszeliśmy tylko krótkie "wejść".
-Czego wy tutaj chcecie?- zapytał rozwścieczony Harry.
-Co się do cholery stało Łucji?!!-wydarłem się.
-A co cię tointeresuje?
-Coś., gadaj!
-Pokłóciliśmy się jej dostało..
-Jak ty ku... mogłeś uderzyć dziewczyne?!
-Normalnie. Wynocha!!
***
Miałem do siebie pretensje, że się nie domyśliłem. Gdyby mi o tym powiedziała to bym nic nie zrobił, jeśli by oczywiście chciała. To było dla mnie bardzo trudne patrzeć jak ona się marnuje z tym palantem! Wstydziłem się jej o tym powiedzieć bo bałem się jak ona na to zareaguje. Postanowiłem napisać do niej list. Napisałem w nim, że jest dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką, napisałem że nie mogę znieść widoku jak Emet ją wykorzystuje, a przede wszystkim napisałem jej jak bardzo ją kocham ijak strasznie mi na niej zależy. Mam nadzieję, że mnie zrozumie i że też coś domnie czuje. Oby tak było.
***
sara:
-Jak myślisz, ułoży się?
-Na pewno- odpowiedział Jackson zbliżając się do mnnie.
-Co ty chcesz zrobić?
-Zobaczysz- powiedział szeptem, całując mnie delikatnie w policzek, kierując się w stronę ust. Na całe moje szczęście do pokoju weszła Anna.
-Przepraszam że przeszkadzam w miłostkach, ale za 10 minut mamy obiad.
-Nic nie szkodzi, mytu nie nie...
-Tak jasne... idziemy. - przerwała mi.
______________________________
Tak wiem rozdział nie jest znowu za ciekawy, ale bardzo was za to przepraszam ;( obiecuję, że rozdział 4 będzie o wiele lepszy. Komentujcie, proszę ;*
SUPER <333
OdpowiedzUsuń